Top Team to pikuś. Nieprawda! Niech Was nie zmyli to, że z końcem 2015 roku zaczęłam treningi z odważnikami kettlebells i w niecały rok osiągnęłam wyniki godne Top Team. To ciężka walka ze swoim ciałem, silną wolą, psychiką i odciskami. Od jakiegoś czasu szukałam swojej drogi… Crossfit, snowboarding, bieganie, rower, jednak czegoś wciąż mi brakowało. Okazało się, że moje ciało potrzebuje żelaza.
Tak, zakochałam się na zabój w kettlach i zamierzam kontynuować swoją drogę w szkole Strong First. Dziękuję Markowi Wierzbickiemu za to, że dostrzegł we mnie potencjał. Za wiarę i motywację, gdy miałam ochotę powiedzieć dość. Dziękuję za szalone pomysły, ale również za głos rozsądku. Marku, bez Ciebie by się nie udało! Dziękuję Emilowi Stanisławskiemu za korekty, smarowanie gwintów i ostatnie szlify. Dziękuję moim kettlowym siostrom za wspólne treningi, zbijane piątki i motywacyjne kopniaki. Jestem dumna, że mogę być częścią elitarnej grupy jaką jest Top Team i członkiem rodziny Strong First.