Sport to moje życie i moja największa miłość. Zaczęłam jako pięciolatka i od tamtej pory spróbowałam już chyba wszystkiego – od gimnastyki artystycznej i akrobatyki sportowej przez szkołę baletową i musical Metro w teatrze Buffo.
Podczas studiów trenowałam intensywnie aerobik sportowy gdzie zdobyłam Akademickie Mistrzostwo Polski. To był czas kiedy myślałam, że jestem w życiowej formie i to już koniec moich sukcesów sportowych.
Na co dzień jestem instruktorką fitnessu i trenerką personalną oraz prowadzę własną firmę dietetyczną Ciało i Zdrowo.
Praca to moja pasja i misja. Taki ze mnie trener i dietetyk z misją zbawiania świata.
Skąd w tym wszystkim wzięły się kettle? Jak widać jestem maniakiem sportowym. Wciąż szukam nowych wyzwań i to właśnie kettle wciągnęły mnie na dobre. A wszystko zawdzięczam Ula Koss, która przyprowadziła mnie na pierwszy trening do Emil Stanisławski, najlepszemu i najbardziej pomocnemu trenerowi na świecie, i całej Akademia Kettlebells Warszawa, gdzie panuje najlepsza atmosfera i gdzie spotkałam wspaniałych ludzi.
Kettle zaczęłam trenować w 2016 r. i miała być to przelotna przygoda z kolejną dyscypliną sportu. Tak samo jak to było z crossfitem czy tajskim boksem. Jednak wpadłam po uszy, dzielnie walczyłam z odciskami i krwią na rękach 😉 i dotarłam do wymarzonego Top Teamu.
Wspaniale się poczułam kiedy znowu zrozumiałam, że sukcesy sportowe są jeszcze w zasięgu mojej ręki, a moja forma sportowa wciąż się rozwija i jestem w stanie jeszcze dużo osiągnąć.
Trening z kettlami wzbogaca mnie także jako trenera. Wiele się nauczyłam i te wiedzę wykorzystuję na co dzień w swojej pracy zawodowej.
Przygoda z kettlami to także mój początek z dietą wegańską. Top team został zdobyty na roślinach i jestem z tego dumna.